28 czerwca 2017

Formę robię w lato, nie na lato!

   Po dosyć długiej przerwie od siłowni wracam do gry! Miesiąc odpoczynku musiałam zrobić z zalecenia lekarza i z automatu moje zamiłowanie do słodyczy wróciło i czuję się jakbym wszystko zaczynała od nowa, ale nie można się poddawać. Zawsze uważałam, że przegrana jest wtedy kiedy przestaje się próbować na nowo. Mam nadzieję, że słodycze będą raz w tygodniu, a nie raz na godzinę, codziennie przynajmniej jedna butelka wody będzie wypita, a posiłki regularne i zdrowe.
   Tym razem się przygotowałam zanim zacznę nowy rozdział. W pierwszej kolejności aplikacja Fitatu. Dzięki niej będę mogła liczyć mniej więcej kalorie nie mając wagi. Ciężko liczyć wszystkie składniki odżywcze bez niej, a szukanie po internecie ile co ma kalorii jest bardzo czasochłonne, więc natrafiłam na tą apkę. Wpisuję w jej wyszukiwarkę np maliny, wyskakują mi propozycje (te gramowe i normalnie liczone, czyli garść itd). Po wybraniu automatycznie do dnia dzisiejszego naliczają się składniki odżywcze i kalorie (oraz do konkretnego posiłku). Liczę, że będę mogła poprawić dzięki temu swoje wyniki :).
   W czasie wolnym rozpisałam swoje treningi, więc bez sensu ćwiczyć nie będę. W skrócie co drugi dzień ćwiczenia siłowe, po nich cardio minimum pół godzinki i jeśli będzie możliwość to w dni gdzie nie będzie siłowych to pojawi się bardzo długie cardio lub interwały.
   Zdobyłam jeszcze taki o to notes, który jestem pewna na 80%, że szybko przestanę prowadzić, ale jako że lubię takie pierdoły to nie mobłam sobie odmówić kupna i liczę, że uda się doprowadzić go do końca.


   Do pełni szczęścia brakuje mi moich wymiarów oraz pomiarów zrobionych na siłowni. Znajduje się tam takie urządzenie jak InBody 170, który pokazuje między innymi ilość tłuszczu, mięśni w ciele.
    Mam nadzieję, że licząc od jutra to za równy miesiąc pokażę Wam moje efekty :)).


A jakie Wy macie plany na lato?

14 czerwca 2017

Vianek - maseczka normalizująca



  Moja cera w okresie jesienno-zimowo-wiosennym jest idealna i rzadko kiedy zdarzają się krostki. Jest ona mieszana, więc dosyć problematyczna, ale przy stosowaniu codziennie toniku łatwo nad nią zapanować. Wyczekiwany letni upał czy siłownia (po której po mojej twarzy wręcz płyną strugi potu)sprawiają, że tonik już sobie nie radzi. Najgorzej jest przy nosie, gdzie cały nadmiar tworzącego się sebum roprowadza się na całą resztę twarzy i efektem jest cała cera w wypryskach. 
  Będąc ostatnio w drogerii szukałam jakiegoś produktu na mój problem, czegoś co oczyści mi skórę. Wzrok powędrował na piękne opakowania firmy Vianek i zobaczyłam maseczkę (ceny niestety wtedy nie udało mi się znaleźć, więc dopiero przy kasie okazało się, że kosztuje 6 lub 7 zł) normalizującą do skóry tłustej i normalnej z zieloną glinką i węglem aktywnym. Odwracam opakowanie, gdzie producent opisuje jej działanie, ma oczyścić z sebum, zmatowić, złagodzić zmiany skórne, zregenerować (na końcu wpisu znajduje się skład).
   Minęło parę dni i jej użyłam, oczywiście zgodnie z instrukcją. Przemyłam twarz wodą, osuszyłam ją, w miarę równomiernie nałożyłam produkt, który łatwo się rozprowadzał, a co ważniejsze nie spływał z twarzy i odczekałam ze 12 minut, żeby wyschła na całej twarzy. Następnie przemyłam chłodną wodą i znów osuszyłam. 
   Maseczka spełniła w 100% moje oczekiwania. Nie było problemu ze zmyciem jej, twarz była odświeżona, oczyszczona, zmatowiona, nic mnie nie piekło (czasem po maseczkach z gorszym składem mi się zdarzało). Opakowanie starcza na 2 użycia, producent zaleca używanie 1 do 2 razy w tygodniu, więc cenę mogę przełknąć. Użyłam jej raz, więc liczę, że do tygodnia te moje wypryski znikną i już się nie pojawią, dzięki tej normalizującej maseczce. 
   Jeśli ktoś ma podobny problem ze swoją cerą do mojego to ta maseczka jest najlepszym sposobem aby się go pozbyć :)


A czy Wy używałyście produktów tej firmy? Co o nich myślicie? 

  Kiedyś musiał przyjść moment na wystawienie pierwszej recenzji. Tak tylko napomknę, że nikt mi oczywiście nic nie wysyła, po prostu chcę Wam polecić, moim zdaniem, bardzo dobrą maseczkę.